blog tematyczno- życiowy

Często jest tak w życiu, że napotykamy w swoim życiu na ludzi złych, niedobrych, toksycznych, którzy ranią i krzywdzą. Człowiekowi wydaje się , że tak będzie całe życie. A pożniej dobry Bog daje nam szansę i zsyła na naszą drogę normalną, wartościową osobę , która odmienia nasze życie i zamienia je w raj. Staje się to wtedy kiedy się tego nie spodziewasz albo przestajesz mieć nadzieje na to że coś się zmieni na lepsze.Wtedy nie liczy się to ile ta osoba ma lat, jak wygląda, tylko charakter anielski, który tak przyciągnie, ze chce się ciągle widywac tą osobę. Co się wtedy dzieje szanowni Państwo? człowiek promienieje, cieszy się jak widzi tą osobę,  jest uradowany, że mogą porozmawiać, spotkac  się, przytulić, dac sobie bliskość i wtedy zdają sobie sprawę z tego to ich uskrzydla, daje sens życia i to jest ta właściwa osoba, nie zaburzona. Wiecie po czym to rozpoznać? właściwa osoba nie krzywdzi, nie bije, nie doprowadza do łez. To jest toksyczność, nie zdrowa relacja. Szanowni Państwo musimy zdać sobie sprawę z tego, że jak spotkacie tą włąsciwą osobę, to nie bedziecie przez nią płakać . nie bedzie w waszej relacji przemocy. bicia, krzyków, wyzwisk jak w patologii. Ludzie tkwią w takich układach na siłę ze strachu przed samotnościa albo co ludzie powiedzą  albo się przyzwyczaili. To nie jest normalne. Ludzie pozwalają sobie na bicie, brak szacunku bo trzeba w tym tkwić na siłę. Sami sobie odbierają szansę na szczęście.  Normalna jest relacja w której się wzajemnie szanujemy, mamy dla siebie wzajemną życzliwość. Taka relacja musi być pozbawiona przemocy , krzyków, bicia. Człowiek powinien być wdzięczny Bogu za to że Bóg zsyła na naszą drogę dobrych, wartościowych ludzi,  Trzeba  na nich długo czekać ale warto  Człowiek widzi kogoś pierwszy raz, nie wie  kto to jest. Relacja rozwija się stopniowo, ale może to i nawet lepiej. A nie od razu sex a potem rozstanie bo się znudzili sobą. Relacja się opiera na przyjazni. Ludzie umieją ze sobą rozmawiać, poznają siebie, a pozniej to się tak fajnie rozwija. Wy już wiecie, że żyć bez siebie nie umiecie. Coś pięknego. Ktoż by z nas nie chciał miec takiej osoby tzw bratniej duszy, która nas rozumie bez słów , z ktora można pogadać o wszystkim. Nie umiecie się rozstać bo ciągle byście chcieli ze sobą gadać. Nadchodzi ta godzina, że wasza bratnia dusza musi iść. Zaczynacie płakać, juz tęsknicie, piszecie dzwonicie. Tesknota za  obecnością pięknych aniolków. Szanowni Państwo teraz we mnie odezwała się romantyczna dusza. Zastanówmy się czy nie chcielibyśmy mieć takiej osoby. Kochającej, czułej, romantycznej, spokojnej, która umie rozmawiać, okazywać uczucia. Jakie to romantyczne. Przyjaznili się o wsztystkim sobie mówili, a przyszedł taki moment, że pojawiły się motyle w brzuchu szybsze bicie serca i poczuło się to coś. A jak  wpadliście sobie w ramiona to odkleić się od siebie nie mogliście, Tak ciągnęło. Ale romantycznna miłość. Kobieta widzi faceta mówi do niego nie podchodz tak blisko bo mi serce bije, a on zamiasst odejsc , podchodzi do niej , przytula ja i mowi nie odchodz kocham cie. Coś pięknego. Facet romantyk. Wrazliwa kobieta placze, a on reaguje i mowi nie placz nie odchodz. Szanowni Panstwo to nie bajka. To historia romantyczna ludzi, ktorzy sa dla siebie stworzeni. Tam nie przemocy, nie ma klotni. Oni sie nigdy nie poklocili. Ona byla dla niego przyjaciolka, ale jak cos zaiskrzylo w spojrzeniu i przytuleniu to juz wiedzial ze ja kocha i zyc bez niej nie umie. Ja również jestem romantyczka i lubie takie historie. Spotykaja sie 2 bratnie dusze i zyc bez siebie nie umieja. On ja kocha, ona jego, maja ciezko, ale ciagnie ich do siebie i tak żyć bez siebie nie moga. Jakie to piekne. Szybsze bicie serce przy tej osobie, iskry, chemia, szacunek, zyczliwosc to sa czynniki, które sa bardzo wazne w tym, aby relacja przetrwala. Nie widza sie 2 dni on pisze ze teskni i ja kocha a ona chce go zobaczyc. Znowu padna sobie w ramiona, a rozumieja sie bez slow i nigdy nie poklocili. Uwaga. Nie potrzebuja sexu. W ich relacji jest romantyzm i komunikacja i dlatego ta relacja trwa , ponieważ jest zdrowa. 

Nie ma co się kryć z tym, że większość ludzi na samym początku jak widzi człowieka zwraca uwagę na to jak taka osoba wygląda. Jak jest ubrana, jakie ma włosy, czy twarz jest ładna czy pryszczata, czy dziewczyna jest umalowana, pachnąca, czy ladnie się porusza, czy chłopak się uśmiecha. Niestety nie brak osób prymitywnych, którzy oceniają tylko i wyłącznie po wyglądzie. Coś nie pasuje, dowidzenia. Nawet nie próbujemy poznać charakteru danej osoby. Naturalnie, bardzo ważne jest to żeby ktoś dbał o siebie, mył włosy, cialo, perfumował się. To są podstawy życia. Musimy jednak mieć na uwadze to , ze najważniejszy jest charakter danej osoby. Liczy się sam fakt jak nas inni traktują, jak się zachowują i jakie mają serca, a nie co mają na czole.Chociażby człowiek niewiadomo jak piękny był , a w środku będzie podły, chamski, nic nie osiągnie. Ja jestem takim typem człowieka, który uważa, że przyciągnąć może mnie tylko i wyłacznie człowiek, ktory ma do mnie szacunek, kulturalnie się do mnie odzywa, jest życzliwy, miły, sympatyczny i nie musi to być piękność typu Manrylin Monroe czy Brad Pitt. 

Wiele osób nie rozumie czym jest komunikacja. Szanowni Państwo to nie jest tylko dialog, debata, dyskusja mająca na celu tylko wymianę swoich poglądów, myśli. To przede wszystkim rozmowa między ludzmi oparta na obustronnym  szacunku,wzajemnej życzliwości, zrozumieniu, miłości,tolerancji, trosce o dobro 2 osoby z wykluczeniem egoizmu i przemocy. Rozmawiać trzeba umieć prosze Państwa. Tak żeby nie ranić innych. Jest wiele patologicznych relacji, a także zaburzonych jednostek społecznych, ktłóre uważają, że wsztstko wolno. Krzyczeć, wyzywać, bić, a pozniej można przeprosić i zapomnieć. A to nie takie proste. Ludzie nie panują nad emocjami, na świecie mamy pełno nerwowych, zaburzonych ludzi, którzy nie umieją rozmawiać kulturalnie bez krzykow, wrzasków. A pozniej przyjda powiedza o co robusz zadyme bylem zdenerwowany wyluzuj kobieto, a pozniej znowu nerwy puszcza i znowu krzyki. Taka relacja jest patologiczbna, ponieważ dochodzi w niej do przemocy. Zdrowa normalna komunikacja musi być pozbawiona przemocy. 

Nie ma co do tego żadnych wątpliwości, że  w każdej relacji partnerskiej liczy się zarówno komunikacja czyli to żeby się umieć dogadywać ze sobą, mieć o czym rozmawiać ze sobą bez kłotni i przemocy oraz namiętność czyli bliskość , a pod tym pojęciem kryją się pocałunki, przytulania, sex, dotyk, trzymanie się za ręce, gra wstępna. Są ludzie, którzy twierdzą, że sam sex sama bliskość wystarczy aby zostać ze sobą, a potem słyszymy opowieści od innych ludzi: ile tam przemocy, kłotni, wyzwisk, bicia, jak oni tak mogą żyć. Pożniej się okazują, że tacy ludzie zostają ze sobą tylko dla sexu, pożadania, przyzwyczajenia, a kompletnie ze sobą nie mają o czym rozmawiać albo każda  rozmowa kończy się kłótnią. Tak jest w przypadku ludzi, którzy relacji budują tylko i wyłącznie na chemii i pożadaniu. Ja uważam, że komunikacja jest ważniejsza. Mimo że  udany sex w pewnym sensie zbliża ludzi i jest ważny , to myślę, że nie uda się zbudować udanej relacji tylko i wyłącznie w oparciu o sex i bliskość. Co to za relacja w ktorej ludzie się kłocą, biją, słychać u nich krzyki, płacze, dochodzi do przemocy, a sex udany. Ja osobiście rzecz biorąc wolałabym być z osobą mniej atrakcyjną z wyglądu z piękną duszą i charakterem, która może nie da mi ekstazy przy sexie i codziennych doiznań, ale za to będziemy mieli o czym rozmawiać na stare late, dogadywać się bez kłotni i przemocy. Właśnie wtedy rozpoznać łatwo jest prawdziwą miłość, tam gdzie jest szacunek obustronny, wzajemna życzliwość i udana komunikacja pozbawiona krzyków, agresji i przemocy. 

Miłośź braterska zwana jest inaczej miłością powszechną uniwersalną oznacza sam fakt miłości czystej pozbawionej seksualności skierowaną  do każdego człowieka. Co tutaj mam na myśli? zdrowaą czystą miłość opartą na pomocy, trosce, solidarności, wsparciu bez podtekstów seksualnych. Można to inaczej nazwać miłosierdziem czyli chęcią czynienia dobra dla 2 osoby, nie oczekując niczego w zamian.